Mieszko i jego przyjaciel Long wybierają się poszaleć na rowerach na pumptracku. Niestety, piękny czarny kask Longa znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Zwykłe poszukiwania nie przynoszą rezultatu, niezbędna jest moc umysłu prawdziwego detektywa!
W międzyczasie Mieszko zastanawia się, czy nie zostać w przyszłości specjalistą od rowerów i pomaga tacie odnaleźć kluczyk do samochodu i dokumenty.
Mieszko ma 8 lat, nosi trochę niedopasowane okulary, słucha Szopena, ale lubi też jeździć na rowerze, a kiedy za długo siedzi skupiony, musi wyskakać się przy ostrej muzyce taty. Jego mama – sama roztargniona i zapominalska – jest przekonana, że syn w przyszłości zostanie detektywem. Bo chłopiec – z właściwą sobie przenikliwością – w mig rozwiązuje wszystkie domowe zagadki i odnajduje zaginione przedmioty. A jednak wciąż szuka dla siebie odpowiedniego zawodu na przyszłość. W każdym kolejnym tomie z dziecięcym uporem przygląda się innej profesji, choć wszystko zdaje się wskazywać, że bycie detektywem to jego przeznaczenie.